Jak uzyskać ładny dźwięk na saksofonie?
Wielu saksofonistów nie docenia walorów ładnego dźwięku saksofonu. Koncentrując sie na doskonaleniu techniki, poznawaniu nowych tematów, ćwiczeniach improwizacji – zapominają oni o bodaj najważniejszym elemencie saksofonowego warsztatu – dźwięku. Co wpływa na ładny dźwięk saksofonisty? Jest to wypadkowa wielu elementów.
Sprzęt. Cztery elementy wzajemnie od siebie uzależnione: saksofon, ustnik, stroik i (coraz częściej doceniana u nas) fajka – szyjka instrumentu. Połączenie i modyfikacje takiego układu diametralnie wpływają na barwę dźwięku oraz często na intonację. Co ciekawe, wielu saksofonistów koncentruje się tylko na jednym z tych elementów – saksofonie. Wiadomo, że powinien być jak najlepszy. Ale już w momencie wyboru saksofonu trzeba dokonywać kompromisów: kupować drogi model danej firmy czy może lepiej tańszy, a zaoszczędzone pieniądze wydać na markowy ustnik? A może używany, stary instrument po remoncie? Wiele takich „vintage ” instrumentów brzmi lepiej od najnowszych produkcji znanych firm.
Ustnik: juz na początku drogi stwarza problemy. Bo jeśli kupi sie ustnik z dużym odchyleniem – trudo jest na nim grać i trzeba dużo ćwiczyć. Za to dźwięk może byc ładniejszy a gra bardziej dynamiczna. Kłopoty sprawia także wybór: ebonit – metal. No i firma, marka ustnika: wybrac uznaną czy może mniej wyeksploatowaną markę? Najpierw trzeba powiedziec sobie jaki rodzaj muzyki będzie dominował w Twoim graniu. Różnica jest podstawowa. Saksofoniści klasyczni dążą zwykle do uzyskania jednego, idealnego brzmienia saksofnu, znanego z nagrań wielkich mistrzów tego gatunku. Do niedawna w tej bramży obowiązywało brzmienia saksofonistów francuskich, które miało wiele wspólnego z zadęciem i brzmieniem klarnetowym. Od jakiegoś czasu widac wyraźną tendencję odwrotu od takiego sposobu grania przez wielu klasycznych saksofonistów. Niemniej jednak, zanim odważysz się na własne brzmienie w muzyce klasycznej, proponuję ustnik ebonitowy znanej marki ( Vandoren, Selmer itp.). Zupełnie inaczej wygląda ten problem w przypadku muzyki jazzowej czy rozrywkowej. Tu posiadanie własnego, niepowtarzalnego i rzpoznawalnego brzmienia jest największą zaletą.
Saksofoniści jazzowi grają w przeważającej liczbie na ustnikach metalowych. Jeśli jesteś członkiem big bandu lub orkiestry dętej, warto umówić sie na takie same ustniki czy nawet instrumenty z sekcją saksofonów. Zaleta najlepszych sekcji saksofonów w orkiestrach jest wyrównane, jednorodne brzmienia. Podobnie wygląda sprawa ustników w zespołach saksofonowych. Dla wielu saksofonistów grających w cyrkach – najistotniejszym elementem jest natężenie, głośność dźwięku. Wybierają oni ustniki z wielką liczbą górnych alikwotów, często z regulowanym kanałem.
Kolejnym, ważnyn elementem brzmienia jast stroik. Powinien być nowy, czysty i sprężysty. Dobrze jest przyzwyczaic sie do częstych zmian stroika. Także marka stroika wpływa , choć już nie w takim stopniu jak ustnik, na brzmienie. Prawidłowy dobór stroika, jego twardość i umiejętna pielęgnacja to podstawa przyjemnego grania i spory wkład w dobre brzmienie.
Coraz częściej (także w Polsce), saksofoniści zmieniają szyjki (fajki) swoich instrumentów . Próbują innych, starych, miedzianych, srebrnych, inaczej profilowanych. Okazuje się , że można znacznie poprawić brzmienie i strój saksofonu, wymieniając szyjkę. Jest jeszcze jeden sposób na poprawienie brzmienia – umycie szyjki wewnątrz, gdzie gromadzą sie wydalane z jamy ustnej resztki pokarmu. Dla początkujących saksofonistów interesujące może być następujące zestawienie proporcji cen i ważności poszczególnych elementów układu. Jeśli rozpoczynasz „drogę”, na saksofon wydaj najwięcej. Lepiej nie kupuj używanego instrumentu. Szczelność poduszek, brak luzów może być decydująca o pozostaniu przy saksofonie długi czas. Pierwsze lata nauki możesz przebyć używając nawet dołaczonego do saksofonu ustnika. Najlepiej ebonitowego. Jeśli zaczynasz od zera – kup kilka stroików o niewielkiejm twardości. Nie kupuj całej paczki bo po dwóch miesiącach mogą okazać się zbyt miękkie.
Jeśli masz kasę – polecam szkolne modele znanych firm. Wydasz 3 – 7 tys. zł. Jeśli oszczędzasz – kup saksofony azjatyckie ( do 3 tys). Raczej nie kupuj wszechobecnych na rynku starych saksofonów Weltklang i Amati. Uwaga! Nowoprodukowane saksofony Amati są bardzo dobre. Nawet jeśli kupujesz nowy saksofon (sam lub z babcią) – dobrze jest poprosić jakiegoś saksofonistę o pomoc. Dopilnuje czy pozabieraliście wszystkie części.
Po kilku latach nauki może okazać się, że poprzedni, niskobudżetowy saksofon lub ustnik już nie wystarcza. To czas, w którym saksofonista już wie czego chce. Potrafi docenić łatwość wydobycia dźwięku, zauważyć, że nie kryje Bb, nie stroi cis. Umie docenić walory brzmieniowe instrumentu i ustnika. Na tym etapie można pokusić sie o kupienie instrumentu używanego, który nawet po gruntownym remoncie (600-800 zł.) może okazać się lepszy od nowego. Może to być też dobry czas na zamiane ustnika ebonitowego na metalowy. Uwaga! Ustnik metalowy nie jest lepszy od ebonitowego. Jest inny. Tak jak kolor niebieski nie jest lepszy od brązowego. Za saksofon możesz zapłacić do 10000 zł, za ustnik do 1200. Jeśli przegrałeś (przegrałaś) na saksofonie kilkanaście lat i dalej masz z tego przyjemność – pora na instrument profesjonalny. Musisz za niego zapłacić raczej ponad 10 tys. zł. Za ustnik 1000 – 2000. Zadbaj także o szereg profesjonalnych akcesoriów. Teraz możesz także kupić nawet bardzo stary i zużyty instrument. Obdrapany Selmer Mark VI albo King z lat trzydziestych. Nie będzie ci przeszkadzać nawet to, że ma ułamaną klapkę.
Wielu początkujących saksofonistów naśladuje wielkich mistrzów saksofonu, konfigurując podobne do nich układy. Wydają na to wiele pieniędzy, rzadko z satysfakcjonującym skutkiem. Mimo tego, że grają na takich samych saksofonach, ustnikach, szyjkach i stroikach – dźwięk ich diametralnie różni sie od wzorców. Jest kilka przyczyn. Po pierwsze sprzęt to nawet nie połowa ładnego brzmienia. O wiele ważniejsza jest technika gry. Jeśli masz drogi sprzęt a mizerną technikę – to tak jakbyś Ferrari jeździł jedynką. Technika gry w aspekcie ładnego dźwięku dotyczyć będzie raczej zadęcia niż aplikatury. Dźwięk szeroki. Utarło się, że na saksofonie ładniejszy jest dźwięk szeroki. Cóż to oznacza? Dźwięk bogaty w alikwoty, składowe harmoniczne. Dźwięk pełny, nasycony, jędrny, mokry, ładny. Dźwięk o jak najszerszym paśmie. Cóż, lepiej mieć więcej niż mniej. W odróżnieniu od płaskiego, trzeszczącego, beczącego i koziego dźwięku, ten ładny można uzyskać metodą żmudnego ćwiczenia.
Jak ćwiczyć? Najważniejsze są dłuuuuuuuuuuuuuuuuuugie dźwięki. Do wyczerpania oddechu. Ale zanim zaczniesz je ćwiczyć – sprawdź czy przygotowałeś prawidłowo aparat zadęcia. Szczególnie ważne dla pełnego dźwięku jest położenie dolnej wargi. Jeśli jest podwinięta i zbyt napięta – dźwięk będzie płaski. Jeśli zbyt rozluźniona – stracisz nad nim kontrolę.
Niestety słowa nie są w stanie oddać odczuć towarzyszących prawidłowemu zadęciu. Najlepiej wziąć jedną, dwie lekcje u profesjonalisty – zostanie na całe życie. Powracając do długich dźwięków. Najpierw zwróć uwagę, żeby były utrzymane równo, bez skakania dźwięku, wibracji, bez przerw, zwłaszcza pod koniec oddechu. Staraj sie grać je głośno, forte, dążąc do uzyskania pełnego, nasyconego dźwięku.
Ćwicz powoli, stopniowo wydłużając czas trwania dźwięków. Rozluźnij dolną wargę. Wibrato. W większości wypadków ładny dźwięk kojarzy sie z umiejętnością grania wibrato. Wibrato powinno być uzyskiwane z pełną świadomością i całkowicie pod kontrolą. Niedopuszczalne jest granie wszystkich dźwięków z wibracją, bez umiejętności jego sterowaniem. Wibrato można uzyskiwac na kilka sposobów ( niektórzy saksofoniści mówią o trzech). Należy zwrócić uwagę na strój – za dźwięk strojący często uważa sie dolną amplitudę wibrata. Intonacja.
Nawet nasycony, okrągły i piękny dźwięk saksofonu na nic się nie zda, jeśli nie będzie stroił. Problemom strojenia należy zatem poświęcić bardzo wiele uwagi. To fundamentalny element gry na dętym instrumencie. Czym różni się tania karta dźwiękowa od drogiego samplera? Jakością próbek czyli brzmień. Ta sama muzyka w midi zagrana słabą i dobrą kartą to dwa różne nagrania. Złe i dobre. Inaczej mówiąc to czy twoja muzyka będzie się podobała w dużej mierze zależy od brzmienia. I odwrotnie – nawet gdybyś nie wiem jak wymiatał – jeśli masz kozie brzmienie – nic nie osiągniesz. Dlatego na osiągnięcie pełnego, wyrazistego brzmienia musisz poświęcić szczególnie wiele pracy.
Oto jak możesz to zrobić.
1. Rozluźnij dolną wargę. Zwykle tu tkwi tajemnica płaskiego brzmienia. Stłumiony dolną wargą stroik nie jest w stanie drgać na całej płaszczyźnie.
2. Ćwicz glissando na ustniku ze stroikiem ale bez saksofonu. Doprowadź do kwinty.
3. Naciskając na przemian dwa sąsiadujące o pól tonu dźwięki spróbuj uzyskać tę samą wysokość jedynie za pomocą regulacji napięcia ust.
4. Ćwicz „obciąganie” – krótkie glissando w dół od każdego dźwięku. 5. Skoryguj swoja postawę. Głowa powinna umożliwiać prawidłowy tor powietrza (bez odchylania w żadną stronę).
6. Długie dźwięki ćwicz głośno, forte, niech saksofon „trzeszczy”. Postaraj się wyzwolić jak najwięcej alikwotów. Stań przy ścianie i słuchaj uważnie odbitego dźwięku.
7. Spróbuj ćwiczyć dekrescendo i obserwuj czy dźwięk ma te samą barwę (nie matowieje). Masz do wyboru wiele opcji. I to jest piękne w saksofonie. Ale zawsze powinieneś stroić. Dlatego ćwicz oktawy. Oktawy przez przedęcia. Dobrze, jeśli z tunerem.
Więcej na ten temat w interaktywnej publikacji Krzysztofa Kralki pt. „Saksofon. Ładny dźwięk i precyzyjna intonacja„
Fot. tytułowa: Oskar Seljeskog/Flickr, na licencji CC BY -SA 2.0