Codzienne ćwiczenie na saksofonie
Dlaczego należy ćwiczyć codziennie?
1. Jest to jakiś sposób na spędzenie dnia.
2. Jeśli ćwiczysz systematycznie, ćwiczenie staje się przyjemne. A po co sobie odmawiać przyjemności?
3. Podczas ćwiczenia nie gada do ciebie żona, mama, babcia lub siostra.
4. Możesz dokuczyć nieznośnym sąsiadom.
5. Wzmacniasz mięśnie, które mogą ci się przydać jeszcze do czegoś innego: nurkowania, stania w kolejce, stania w kościele, całowania.
6. Jesteś w stanie przeżyć całonocną chałturę lub konwulsje półtoragodzinnego koncertu rockowego.
7. Masz o jeden dzień bliżej do sławy (bez pieniędzy).
Jak zabrać się do ćwiczenia?
Zabranie się do ćwiczenia, zwłaszcza po dłuższej przerwie może być dla niektórych saksofonistów trudne. Oto kilka rad pomagających podjąć trudy walki z instrumentem.
1. Staraj się grać wtedy, kiedy jesteś wypoczęty (np. rano, od razu po szkole, po pracy a nie późnym wieczorem).
2. Jeśli idziesz na całość (ćwiczysz sześć i więcej godzin) podziel okres ćwiczenia na kilka odcinków (np. trzy razy po dwie godziny).
3. Przestrzegaj warunków higieny pomieszczenia: wentylacja, temperatura, oświetlenie.
4. Jeśli ćwiczysz w jednym miejscu – ustaw saksofon na statywie a chowaj tylko umyty ustnik i stroik. Czynność wyjęcia z futerału i rozłożenia saksofonu zniweczyła niejedną saksofonową karierę.
5. Przygotuj sobie wygodny pasek lub szelki. Pod wrzynający się w szyję można podłożyć szalik lub ręcznik.
6. Zaplanuj sobie kilka różnych ćwiczeń: długie dźwięki, gamy, improwizacja z podkładem, czytanie a wista znanej piosenki, wspólne muzykowanie z dziewiętnastoletnią pianistką z na przeciwka. Ćwiczenia, które bardziej lubisz uwarunkuj wykonaniem tych żmudnych.
7. Popsuj komputer.
Co i jak ćwiczyć codziennie? Czasami przyjdzie nam ćwiczyć cos nieoczekiwanego ( na przykład skomplikowaną aranżacje Leszka Możdżera). Zwykle jednak możemy zaplanować co będziemy ćwiczyć. Żeby efektywnie wykorzystać czas, dobrze jest narzucić sobie dyscyplinę. Sprawdzona metodą jest … minutnik do jajek. Nie komórka, budzik czy Timex. Zwykły minutnik (taki do godziny). Niech nawet sobie trochę cyka. Nastawiamy taki minutnik na jajka na twardo (20 minut) i gramy tylko długie dźwięki. I z utęsknieniem wyglądamy dzwonka.
Przez kolejne 20 min. gramy na przykład oktawy przez przedęcia. Na piętnaście minut nastawiamy gamy (w postepie chromatycznym), kolejne 5 minut – przerwa. Itd. Takie ćwiczenia wymagają silnej motywacji dlatego w pomieszczeniu należy powiesić plakat Candy Dulfer.
Oczywiście można poradzić sobie bez minutnika, ale wtedy trzeba się za każdym ćwiczeniem przekomarzać się w myślach czy już skończyć, czy jeszcze nie. Po co?
Fot. tytułowa: LJ D/Flickr, na licencji CC BY -SA 2.0